Dla mężczyzn wieczny znak
zapytania
Choć wizualnie i sercu dobrze znana
Przez umysł w pełni nieprzebrana
Tylko dzięki urodzie dostrzegana
Na jawie i w snach wychwalana
Może i doceniona, ale czy zrozumiana?
To anioł, nie kobieta- mówią czasem o niej
Jaka zaradna i pracowita,
kochana Nie taka doskonała,
bo bez skrzydeł
Lecz wdzięku więcej jej nie trzeba.
Dobrocią i czułością po brzegi wypełniona
Jako matka, żona... w rodzinie niezastąpiona
Czasem kusicielka i diablica
czarująca Która spojrzeniem swym zniewala
Na łopatki męskość obala
Zalotnym mrugnięciem powiek
Niewinnym uśmiechem
I już słabną serca w niewolę wzięte
Jest delikatna, opiekuńcza,
kochająca Potrafi być też twarda, zacięta...
Sprawdza się w każdej życiowej roli
Choć życie co dzień ciężaru dokłada Nie
pytając-
Czy sobie z tym poradzi...
Kobieta jest jak nagła na
pustyni burza,
Co swą kobiecością odurza,
kapłanka ognia,
służebnica wierna, z
jednej strony czysta,
z drugiej taka
zmienna.
Delikatna jak róży
aksamitny płatek,
lecz gdy trzeba kolcem
serce okaleczy.
Łagodna jak owca, cicha
jak bławatek,
pięknością przeraża, a
dotykiem leczy.
Nie ma na świecie,
drugiego stworzenia,
Co w tak szybkim tempie,
zdanie swoje zmienia.
Nie ma na świecie, osób
tak kochanych, jak kobiety..
Słowem w piękność
ubieranych.
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.
Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka
Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze
i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka "Mamo,
przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"
Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba,
za chuda, za niska, za wysoka".
Ale wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba,
za chuda, za niska, za wysoka,
włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale uważa że teraz nie ma czasu,
żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba,
za chuda, za niska, za wysoka,
włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mówi, że jest przynajmniej czysta
i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi,
którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze.
Wychodzi z domu i zdobywa świat.
Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności.
Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro.
Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu,
żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
Skromne kwiecie każdej Pani ofiaruję,
grosików proszę nie szukać,
dzisiaj ja funduję
i o uśmiech w nagrodę proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz